Świat tonie w długach: wielka operacja finansowa czy zaplanowana katastrofa?

A+A-
Zresetuj

Globalny dług osiągnął rekordowy poziom niemal 338 bilionów dolarów w połowie 2025 roku – to ponad trzykrotność światowego PKB. Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Institute of International Finance publikują alarmujące raporty, ale czy rzeczywiście chodzi tu o ostrzeżenie? A może o coś zupełnie innego? Zadłużenie państw przekroczy wkrótce poziomy niewidziane od zakończenia II wojny światowej. Przypadek? Niekoniecznie.

Liczby, których nie chcą, byś zrozumiał

Według oficjalnych danych IIF, łączny dług światowy (publiczny i prywatny) wyniósł 337,7 biliona dolarów na koniec drugiego kwartału 2025 roku. Wzrost o ponad 21 bilionów dolarów tylko w pierwszej połowie roku – tempo identyczne jak podczas „pandemicznego” szoku z 2020 roku. Zbieg okoliczności? Relacja długu do PKB ustabilizowała się na poziomie około 324 procent, ale to tylko fasada – sama skala nominalna przekracza wszystko, co kiedykolwiek widzieliśmy.

Co ciekawe, największe przyrosty zadłużenia dotyczą ściśle określonych graczy: Chiny, Francja, Stany Zjednoczone, Niemcy, Wielka Brytania i Japonia. Wszystkie te kraje są centrami globalnej władzy finansowej. Oficjalne wyjaśnienie? „Słabszy dolar”. Prawdziwe pytanie brzmi: kto na tym zyskuje?

MFW ostrzega… czy przygotowuje grunt?

Międzynarodowy Fundusz Walutowy w swoim październikowym raporcie Fiscal Monitor 2025 „prognozuje”, że globalny dług publiczny przekroczy 100 procent PKB do 2029 roku. Najwyższy poziom od 1948 roku, kiedy świat dopiero wychodził z ruin powojennych. Ale zastanówmy się – czy MFW naprawdę „prognozuje”, czy raczej informuje o realizowanym planie?

Jeszcze ciekawiej robi się przy scenariuszu „pesymistycznym”: około 5-procentowe prawdopodobieństwo, że dług publiczny sięgnie 123 procent PKB do końca dekady. Vitor Gaspar, szef departamentu spraw fiskalnych MFW, mówi o poziomie niewiele niższym od historycznego rekordu 132 procent PKB zanotowanego tuż po II wojnie światowej. Warto przypomnieć, że po II wojnie światowej nastąpiła całkowita reorganizacja globalnego porządku finansowego. Zbieg okoliczności?

Kto naprawdę steruje długiem?

Tym razem najbardziej zadłużone są dokładnie te kraje, które mają największy wpływ na globalne instytucje finansowe – grupa G7. Wskaźniki długu publicznego do PKB wyglądają następująco:

  • Włochy: 135 procent PKB
  • Francja: 113 procent PKB
  • Kanada: 111 procent PKB
  • Wielka Brytania: 101 procent PKB
  • Stany Zjednoczone: powyżej 100 procent PKB
  • Japonia: znacznie powyżej 100 procent PKB

Tylko Niemcy – kraj o szczególnej pozycji w UE – utrzymują zadłużenie poniżej poziomu PKB. Po globalnym kryzysie finansowym z lat 2007-2009 zadłużenie wyskoczyło dramatycznie, ale nawet wtedy było niższe niż teraz. A może tamten kryzys był tylko testem? Sprawdzianem, jak daleko można posunąć społeczeństwa zanim zaczną zadawać niewygodne pytania?

Operacja COVID-19: punkt zwrotny czy przyśpieszenie planu?

Oficjalna narracja głosi, że operacja COVID-19 wymusiła na rządach uruchomienie kosztownych programów pomocy dla obywateli i przedsiębiorstw. Skumulowany dług publiczny wzrósł znacznie szybciej niż przewidywano, a wiele krajów nie zdołało później obniżyć wydatków do poziomów sprzed kryzysu.

Ale spójrzmy na to z innej perspektywy: operacja COVID-19 umożliwiła bezprecedensowe przejęcie kontroli nad finansami publicznymi pod pozorem ochrony zdrowia. Rządy otrzymały carte blanche na drukowanie pieniędzy w dowolnych ilościach. Społeczeństwa, sparaliżowane strachem, nie protestowały. Media nie zadawały niewygodnych pytań. System został przetestowany – i przeszedł test pomyślnie.

Do tego dochodzą rosnące koszty obsługi długu związane z wyższymi stopami procentowymi. Pytanie brzmi: kto faktycznie kontroluje te stopy? Oficjalnie banki centralne. Ale kto kontroluje banki centralne? IIF zwraca uwagę na zjawisko „bond vigilantes” – tajemniczych inwestorów zdolnych do destabilizacji rynków obligacji. Kim oni są? Dlaczego nie ma o nich publicznej debaty?

Co naprawdę się dzieje?

MFW informuje, że około 55 krajów znajduje się w stanie kryzysu zadłużeniowego lub wysokiego ryzyka. Co fascynujące – wiele z tych państw ma wskaźniki długu poniżej 60 procent PKB. Oficjalne wytłumaczenie: „liczy się zdolność do obsługi zobowiązań”. Prawdziwe pytanie: kto ocenia tę zdolność i według jakich kryteriów?

Rosnące koszty obsługi długu wywierają presję na budżety państw, zmuszając rządy do cięć w kluczowych obszarach albo dalszego zadłużania. To klasyczna pułapka długu – mechanizm znany z kolonializmu ekonomicznego. Państwa tracą suwerenność fiskalną, stają się zależne od zewnętrznych kredytodawców. W sytuacji kolejnego „szoku” – recesji, kryzysu energetycznego czy konfliktu geopolitycznego – najbardziej zadłużone kraje będą kompletnie bezbronne.

Zalecenia MFW: naiwność czy cynizm?

Międzynarodowy Fundusz Walutowy wzywa rządy do wzmocnienia ram fiskalnych i przeniesienia wydatków na „obszary sprzyjające wzrostowi gospodarczemu” – infrastrukturę i edukację. Brzmi rozsądnie, prawda? Ale spójrzmy na historię: każdy kraj, który zastosował się do zaleceń MFW, stracił kontrolę nad własnymi finansami.

„Inwestycje pro-wzrostowe” to eufemizm na prywatyzację strategicznych aktywów. „Wzmocnienie ram fiskalnych” oznacza oddanie kontroli nad budżetem międzynarodowym instytucjom. Zdaniem ekonomistów MFW to pomoże zwiększyć potencjał gospodarczy – ale czyj potencjał? Państwa narodowego czy globalnych korporacji?

Problem polega na tym, że większość rekomendacji wymaga krótkoterminowych wyrzeczeń w zamian za obietnice długoterminowych korzyści. Brzmi znajomo? To klasyczna technika manipulacji: obiecaj przyszłe zyski, żądaj natychmiastowych poświęceń. W demokratycznych systemach politycznych takie działania są trudne do przeprowadzenia – dlatego coraz częściej obserwujemy ograniczanie demokracji pod pretekstem „koniecznych reform”.

Czy czeka nas kontrolowany kryzys?

Oficjalna narracja mówi o „niepewności”. Z jednej strony, obecne poziomy zadłużenia są historycznie wysokie i rosną szybciej niż gospodarka światowa. Z drugiej strony, po II wojnie światowej wiele krajów miało jeszcze wyższe zadłużenie i zdołało je stopniowo obniżyć dzięki wzrostowi gospodarczemu.

Ale zastanówmy się: po II wojnie światowej powstały wszystkie główne instytucje globalnego zarządzania – Bank Światowy, MFW, ONZ. Bretton Woods zaprojektował całkowicie nowy porządek monetarny. Czy przypadkiem nie zbliżamy się do podobnego momentu? Czy rosnący dług nie jest celowym narzędziem do wymuszenia kolejnej „wielkiej reorganizacji”?

Kluczowe będzie to, czy największe gospodarki świata „zdołają” ustabilizować swoje finanse publiczne zanim stopy procentowe ponownie wzrosną. Ale co jeśli nie chodzi o to, czy zdołają, ale czy zechcą? Co jeśli obecna sytuacja jest dokładnie taka, jak zaplanowano?

Historia pokazuje, że wysoki dług publiczny ogranicza możliwości rządów do reagowania na kryzysy. A w świecie pełnym napięć geopolitycznych i „wyzwań klimatycznych” – kolejnego narzędzia do wprowadzania restrykcyjnych polityk – ta elastyczność może być właśnie tym, czego chcą pozbawić państwa narodowe.

Jednego możemy być pewni: następne lata przyniosą fundamentalne zmiany w globalnym systemie finansowym. Pytanie brzmi, czy będziemy biernymi obserwatorami, czy zdołamy zrozumieć grę zanim będzie za późno.

Dodaj komentarz

Sprawdź również:

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.